czwartek, 26 września 2013

Pachnie belgijskimi goframi...

Coraz szybciej nadchodzi zmrok, liście sfruwają z drzew, pachnie wilgocią - co znaczy, że Pani Jesień stoi u drzwi...  O tej porze roku chwytam się wszelkich sposobów, by nie dać się szarej chandrze. O ile w ciągu dnia, dzięki przeróżnym aktywnościom, nie mam z tym problemu, o tyle wieczorem potrzebuję pewnych akcesoriów...
Pyszna herbata, dobra książka, towarzystwo czworonoga, kominek zapachowy z naturalnym olejkiem i świece - to jeden ze sprawdzonych sposobów. Cieszę się  sporą kolekcją olejków eterycznych i świec; Świece kupuję zwykłe, ponieważ nigdy nie miałam przekonania do zapachowych. Wszystko jednak wskazuje na to, że epoka olejków ustępuje epoce... świec zapachowych. Jak do tego doszło?

Podczas ostatniego polowania w TK Maxx nos doprowadził mnie do półki ze świecami, na której z jednego z kilkudziesięciu słoików-olbrzymów, wydobywał się skrawek szalenie zachęcającego zapachu - po chwili tonął w pozostałych - różanych, lawendowych, pomarańczowych, waniliowych itd.; Nie przepadam za kwiatowymi, morskimi, leśnymi zapachami i nawet te, które w naturze lubię,  wydają się naszpikowane chemią, a przez to sztuczne; Tym razem było inaczej - po półgodzinnych poszukiwaniach okupionych zapachowym zamroczeniem, trafiłam na właściwy słoik, otworzyłam szklaną pokrywę i przepadłam...


FOR EVERY BODY soy based candle
 Belgium Waffles


To wyrób amerykańskiej firmy, która powstała w 1995 roku, w Lindon, Utah; W 2000 roku zaczęto produkować świece sojowe. Świeca sojowa ma wiele zalet - jest czysta, ekologiczna (składników świec nie testuje się na zwierzętach), nietoksyczna, nie dymi, pali się o wiele dłużej od parafinowych i co najważniejsze - nie jest szkodliwa (kilka lat temu zespół amerykańskich naukowców odkrył, że świece parafinowe negatywnie wpływają na nasz układ oddechowy).
Wosk sojowy usuwa się łatwiej niż parafinę - wystarczy przetrzeć zabrudzone miejsce szmatką zamoczoną w ciepłej wodzie. Zapachy sojowych świec For Every Body są bardziej naturalne, bogate, nie męczą, nie przyprawiają o zawroty głowy i co najważniejsze - długo pachną;  

Belgium Waffles to naleśniki, gofry, masło, cukier, karmel, odrobina syropu klonowego i szczypta kawy 

Ten zapach przeniósł mnie do Brukseli, gdzie na rue de l’Étuve po raz pierwszy zjadłam belgijskiego wafla/gofra i od tej pory Belgia kulinarnie przestała kojarzyć mi się z frytkami, czy lodami; Myślę "Belgia", widzę gofra :)

Historia belgijskich gofrów sięga wieków średnich - kiedy to - przygotowane z mieszanki jęczmienia i owsa - były podawane w formie przaśnych ciastek, wypiekanych w żelaznych gofrownicach. Znalazłam film, w którym prezentują gofrownicę liczącą 253 lata - KLIK
Podręczniki historii informują, że król Francji Karol IX orzekł, iż stragany z goframi miały być oddalone od siebie na odległość co najmniej 12 stóp (to 4 metry), co oznacza, że były prawdziwym smakołykiem i cieszyły się dużym zainteresowaniem.

Istnieją dwa rodzaje belgijskich wafli - wafel brukselski i Liege; To wafel brukselski jest bardziej znany poza granicami Belgii; W 1964 roku zaprezentował go podczas światowej wystawy w Nowym Jorku Maurice Vermesch. Wafle brukselskie wykonane są z rzadszego ciasta, które konsystencją przypomina nasze, naleśnikowe; Podawane są z cukrem pudrem, czekoladą, owocami, bitą śmietaną.

Gofry Liege - wykonane w XVII wieku przez szefa kuchni księcia-biskupa Liege były wyrabiane z brioche-ciasta chlebowego; Są gęstsze, słodsze - moim zdaniem smaczniejsze,  występują w trzech smakach - naturalny, waniliowy i cynamon. Najważniejszym składnikiem tych gofrów, który wpływa i na ich smak i na zapach jest cukier perlisty, który nie rozpuszcza się w cieście, a podczas kontaktu z gofrownicą. 

Moja Belgia to nie praliny, nie frytki, nie lody - a właśnie wafle; Nie zapomnijcie o nich, kiedy będziecie odwiedzać ten kraj.

Zdjęcie zamieściłam za zgodą Autorki kuszącego zakątka, jakim jest blog madameedith - znajdziecie tam przepis na belgijskie gofry i masę smacznych zdjęć KLIK






czwartek, 5 września 2013

KRÓTKI POST DLA MIŁOŚNIKÓW ZWIERZĄT + ROZDANIE na psiediety.blogspot.com

Z przyjemnością piszę dzisiejszy post :)  Blog http://psiediety.blogspot.com/ jest miejscem szczególnym - to najbogatsze źródło wiedzy w polskim internecie dotyczące zdrowia psów; Piszę to z całą odpowiedzialnością osoby, która od miesięcy poszukiwała przyczyn pogorszenia stanu zdrowia mojego psa; Przeżyłam kilka rozczarowań, kiedy okazywało się, że doskonali weterynarze nie potrafią ułoży zbilansowanej, domowej diety dla psa, opracować planu suplementacji, poradzić, jakie zioła mogę stosować w diecie. Zaliczyłam kilka renomowanych gabinetów weterynaryjnych w kilku miastach; Otrzymywałam tylko porady, jaką gotową karmę kupić, a kiedy czytałam jej skład, dochodziłam do wniosków, że weterynarze nie mają pojęcia o tym, co powinna zawierać zdrowa psia dieta, a czego nigdy nie powinno w niej być; ; Psy są w moim życiu od zawsze - przez te lata poznałam wiele zagadnień związanych z ich zdrowiem, które wymagały uporządkowania w czasie wizyt u weterynarza; Niestety kiedy ostatnio w związku ze złymi wynikami mojej Szkotki, zadawane przeze mnie w gabinetach trudne pytania, doprowadzały do głuchej ciszy i kiedy odczułam, że zamiast rozmowy ze mną lepiej podać psu zastrzyk, rozpoczęłam poszukiwania w sieci.



Pewnego dnia trafiłam na blog Pani Bogusławy i wniebowzięta bogactwem informacji, interdyscyplinarnym podejściem do zdrowia psów, rzeczowością - odważyłam się do Autorki napisać;
Nie spodziewałam się tak szybkiej odpowiedzi; Pani Bogusława zainteresowała się przypadkiem mojego psa - nawiązałyśmy korespondencję; Wkrótce napiszę Wam o tym więcej :) Dziś chciałam polecić blog Pani Bogusławy, podziękować za jej porady, za dietę, którą dla nas opracowała, za porady w kwestii suplementów i za witaminy, które na moją Psią Przyjaciółkę działają REWELACYJNIE! Pani Bogusiu - jest Pani skarbnicą wiedzy - chylę czoła!

Jeżeli zależy Wam na zdrowiu Waszych czworonogów, interesujecie się zdrową, zbilansowaną dietą, suplementami, ziołolecznictwem, zapobieganiu schorzeniom, czy [postępowaniu w chorobach - zapraszam Was do obserwowania bloga http://psiediety.blogspot.com/
 i FB https://www.facebook.com/WellnessDlaPsow?fref=ts

*** Na blogu psiediety jest ROZDANIE  ***
Możecie zdobyć jeden z dwóch zestawów Eat on Feet - rozdanie trwa od 26.08.2013. do 27.09.2013 włącznie. Szczegóły - KLIK


Miłego dnia!