czwartek, 28 lutego 2013

Lumiere - swatche - część I


Zebrałam z różnych zakamarków internetu moje zdjęcia i umieszczam je w jednym miejscu.
 Jeśli choć jednej osobie przyda się taka minerałoteka - to moje działania mają sens :)

To nie wszystkie kosmetyki Lumiere, które mam; Ostatnimi czasy nie fotografowałam swoich zbiorów, co nadrobię w najbliższych tygodniach.

O tym, jak układa mi się "współpraca" z kosmetykami Lumiere pisałam TU.


PODKŁADY
Medium Beige 2.3 formuła Luminesse 
Light Medium Cool formuła Cashmere






Medium Cool formuła Flawless Face


Medium Cool formuła Flawless Face
Medium Beige formuła Cashmere


Medium Warm formuła Flawless Face
Medium Neutral formuła Flawless Face



BRONZER, RÓŻ 
Bronzer Nude
Róż - Delicate Pink


 
RÓŻ Poppy i RÓŻ/BRONZER Sugarberry


CIENIE DO OCZU 
Pink Satin, Golden Chocolate, Peaches&Cream





ROZŚWIETLACZE
Lumiere Silk Radiance - Nectar, Winter Silk, Island Sands



 
LOOSE EYE PIGMENTS
Desert sun
Black cherry
Prismatic pink



środa, 27 lutego 2013

Ajurwedyjskie maseczki

Zima, to w kalendarzu mojej  skóry najlepszy czas na stosowanie kwasów; Ze wszystkich, które na sobie testowałam, migdałowy wypadł najbardziej korzystnie i jego się trzymam. W sezonie kwasowym skóra bywa kapryśna - trzeba uzbroić się w cierpliwość, aby nie oszaleć na widok suchych skórek i wzbić się na wyżyny pomysłowości, by nauczyć się je maskować. Odżywianie, nawilżanie, natłuszczanie, rozjaśnianie i delikatne usuwanie martwej skóry - bez tego ani rusz - i tu pojawia się miejsce na maseczki. Ja postawiłam na te o dobrym składzie, naturalnych składnikach i azjatyckim pochodzeniu.


Zaczniemy od Hesh Skin Life Powder
 
Na stronie sklepu internetowego, w którym kupiłam maseczkę, czytamy - Maseczka ze zmielonych podstawowych ajurwedyjskich składników zapewnia doskonałe odżywienie dla skóry. Wspaniale usuwa zanieczyszczenia, nawilża i pozostawia skórę miękką i jedwabistą. Ma właściwości antybakteryjne.

Producent na opakowaniu maseczki pisze -Mieszkanka ajurwedyjskich ziół odżywia i ma działanie antybakteryjne. Pomaga w walce z zanieczyszczeniami i niewielkimi wykwitami. Chroni przed negatywnym wpływem zanieczyszczeń atmosferycznych, zapobiega odwodnieniu i formowaniu się zmarszczek.
Maseczka wzmacnia skórę, pomaga utrzymać jej równomierny koloryt i przywraca blask.

Jak stosować - niewielką ilość proszku (ja na samą twarz potrzebuję dwóch łyżeczek) mieszamy z:
skóra tłusta - z wodą
skóra sucha - z mlekiem
Maseczka nie powinna być rzadka, ani zbyt gęsta; Nakładamy na twarz - można też na szyję. Po dwudziestu minutach zmywamy maseczkę ciepłą wodą. Po usunięciu resztek przemywamy skórę zimną wodą.

Skóra po zmyciu delikatnie i ziołowo pachnącej (na pierwszym planie drzewo sandałowe, gdzieś za nim róża) maski jest przyjemnie gładka i odświeżona. Stosując kosmetyk regularnie, zauważyłam rozjaśnienie skóry i coraz mniej pojawiających się niespodzianek. Maska jest wydajna, skuteczna.
Polecam i zamieszczam skład, nad którym spędziłam dziś sporo czasu; Jestem zdania, że wobec poniższego opisu - mój jest zbędny.

Skład:
Multani Mati 39% - to naturalna glinka osadowa - zawiera krzem, tlenki żelaza, glin, magnez, wapń, kryształy szafiru. Od wieków w Indiach kobiety stosowały Mulatni mitti do pielęgnacji skóry i włosów. Glinka ma silne właściwości odtłuszczające, ściągające i silne właściwości wybielające; Ma działanie rozjasniające powierzchniowe przebarwieia (pozapalne i potrądzikowe). Szczególnie polecana cerom trądzikowym i tłustym.

Kumari leaves 6% -czyli Barbados Aloe Aloes - znany od czasów starożytnych - w kosmetologii jest źródłem wielu składników aktywnych; Zawiera witaminę A, C i E - co oznacza, że jest antyoksydantem. Wśród enzymów wyróżnić można fosfatazę alkaliczną, amylazę, karboksypeptydazę, katalazę, bradykinazę czy alliazę. Minerały: chrom, magnez, cynk, potas, wapń. Aloes znajduje zastosowanie w kosmetykach anti-age, ma właściwości nawilżające, jest pożądanym składnikiem preparatów dla skór wrażliwych. Mukopolisacharydy ułatwiają wiązanie wody w skórze, zapobiegając jej przesuszaniu.

Narangi Chal 6% Ekstrakt ze skórki pomarańczy gorzkiej; Zawiera olejek eteryczny, flawony, specyficzne alkaloidy (m.in. synefrynę, oktopaminę, tyraminę) oraz karotenoidy. Wykazuje właściwości przeciwzapalne i antymikrobowe. 

Masoor dal powder 6% Sproszkowana soczewica- bogata w żelazo i proteiny - w Indiach wykorzystywana do walki z wypryskami

Amla fruit 5%  Sproszkowany owoc Amli - w ajurwedyjskich źródłach to najlepsze zioło do walki z objawami starzenia; Jest bogata w kwas askorbinowy, taninę i polifenole. Witamina C zostaje zachowana w owocach sproszkowanych właśnie dzięki wsytępowani utanin i polifenoli, które są naturalnymi stabilizatorami witaminy C; Mają również wysoką aktywność antyoksydacyjną. Taniny działają antybakteryjnie, przeciwzapalnie, antyseptycznie i lekko ściągająco.
Produkty do pielęgnacji skóry zawierające ekstrakt z amli wspomagają gojenie, łagodzą podrażnienia, rozjaśniają przebarwienia, wykazują działanie antyoksydacyjne, działają przeciwzmarszczkowo i wzmacniają strukturę skóry.

Lodhar stem 5% Sproszkowana kora drzewa ze wschodu Indii -Symplocos Racemosa . Ma zastosowanie w walce z trądzikiem.Ściąga naskórek, łagodzi infekcje i podrażnienia. Nie wysusza skóry.

Shalamalikantak 5% Bombax malabaricum Wełniak azjatycki-drzewo pochodzące z Cejlonu i Indii, bogate w substancje aktywne- m.in. taniny, sitosterole (działanie antybakteryjne, antygrzybicze), lupeol (naturalny kwas salicylowy występujący w wielu owocach, ma dziłanie antyoksydacyjne, stymuluje biosyntezę kolagenu, pobudza namnażanie fibroblastów). W medycynie i kosmetyce wykorzystuje się kwiaty, nasiona, korę i korzenie rośliny. Wełniak azjatycki ma dziesiątki zastosowań - można stosować go wewnętrznie i zewnętrznie. My skupimy się na zastosowaniach zewnętrznych - pasta z kory walczy z opuchnięciami i świądem skóry; Proszek z wysuszonych kwiatów lub świeży sok z kwiatów hamuje krwawienie; Odwary z Wełniaka pomagają w problemach z dziąsłami, usuwają wszelkie wrzody i afty z jamy ustnej; Zmiażdżone kolce rośliny wymieszane z wodą tworzą pastę, która walczy z trądzikiem i usuwa przebarwienia skórne. Pasta doskonale rozjaśnia i oczyszcza skórę.

Wala root 4% Wetiweria pachnąca - tropikalna trawa rosnąca do wysokości 2 metrów. Pochodzi z półwyspu Indyjskiego i Cejlonu; Dziś rośnie w Indiach, Chinach, Japonii, Brazylii, na Haiti, Jawie i na wyspie Réunion.
Wetiweria wykorzystywana od czasów starożytnych (nie tylko w medycynie) w Indiach wciąż rośnie dziko; Literatura ajurwedyjska nazywa roślinę "Suganti - mulaka", co znaczy słodki zapach i "Sita-mulaka" - czyli o zimnych korzeniach: To właśnie z korzeni  Hindusi wyrabiają drobne ozdoby, parawany, kurtyny i kosze, które w upalne dni schłodzone wodą wydają przyjemny zapach i odstraszają owady; W czasie upałów za posłania służą maty uplecione z liści i korzeni, które chłodzą. Suszonymi korzeniami aromatyzuje się  ubrania.
Najcenniejszym składnikiem Wetiwerii jest olejek eteryczny. Absolut wetiweriowy jest najważniejszym składnikiem zapachowym i fiksatorem (utrwalaczem zapachu całej kompozycji) stosowanym w perfumach i kosmetykach wysokiej klasy. Absolut oprócz zapachowych ma także inne właściwości-doskonale pielęgnuje skórę, zwłaszcza dojrzałą, źle ukrwioną, suchą i ze stanami zapalnymi, np. trądzikiem. Działa antybakteryjnie, przeciwzmarszczkowo i łagodzi podrażnienia.  

Haldi 4% Turmeric, Kurkuma - o Kurkumie pisałam TU opisując krem do mycia twarzy Vicco Turmeric; Jest to wspaniały składnik o wielu zastosowaniach; Wciąż prowadzone są badania nad antynowotworowym działaniem kurkuminy (składnik korzenia kurkumy) - z wielkim zainteresowaniem śledzę wszystkie doniesienia na ten temat.  
O Kurkumie powstałby pewnie cały wykład, a ja opisuję maseczkę - choć już widzę, że za bardzo rozpędziłam się w opisywaniu wszystkich jej składników.
W kosmetyce kurkuma stosowana jest jako składnik przeciwzapalny, opóźniający procesy starzenia, zapobiegający uszkodzeniom wywoływanym przez słońce.

Manijstha stem 4% Manijstha w sanskrycie oznacza jasno czerwony  - takiego koloru są korzenie tej rośliny, którą można stosować wewnętrznie i zewnętrznie. Roślina jest bogata we flawonoidy, salicylany i siarkę,  jej korzenie zawierają taniny. Zewnętrznie stosuje się ją w leczeniu trądziku, poparzeń, egzemie, w mieszankach o działaniu odmładzającym i ujędrniającym skórę. Korzeń wykorzystywany jest również do pozyskiwania barwnika do farbowania tkanin.

Tulsi leaves 4% Bazylia święta - liście Stosowane w tradycyjnej medycynie Chińskiej, Tajskiej i Hinduskiej. Stosowano ją tam głównie przeciw kaszlowi (wyciśnięty sok ze świeżej rośliny), infekcjom górnych dróg oddechowych, problemom ze skórą wywołanym stresem, niestrawności. W kosmetykach ma działanie przeciwgrzybicze, przeciwbakteryjne.

Sariwa stem 4% zawiera taniny, fitosterole, ma działanie antybakteryjne i antyoksydacyjne
W zależności od postaci - syrop, proszek, roztwór, olej, wywar - w medycynie stosuje się tę roślinę do walki z przeróżnymi przypadłościami - na  długiej liście znajdują się ugryzienia węża, syfilis, pleśniawki, choroby nerek i pęcherza, reumatyzm i wiele innych.

Chandan 3% Sandałowiec biały występuje na subkontynencie Indyjskim. Drzewa sandałowe w Indiach są własnością władz państwowych od 1792 r., kiedy to sułtan Mysore ogłosił je drzewami królewskimi. Cała roślina ma charakterystyczny zapach i wydziela wtórne metabolity - żółty, pachnący olejek sandałowy. W kosmetyce wykorzystuje się jego działanie antyseptyczne.

Gulab flower 3%  Kwiat róży  - ma działanie nawilżające skórę, stymuluje syntezę kolagenu. Kwasy owocowe zmniejszają zmiany trądzikowe, pozytywnie wpływają na tłustą cerę i pomagają utrzymać optymalny poziomu nawilżenia. Mieszanina witaminy A i kwasu askorbinowego rozjaśniają skórę i chronią przed powstawaniem plam pigmentacyjnych.
 
Jasaf Bhasma 2% Cynk  Kosmetyki z cynkiem ułatwiają oczyszczanie skóry z nagromadzonego sebum, przywracają jej naturalne pH, ściągają nadmiernie rozszerzone pory, łagodzą stany zapalne, zmniejszają skłonność skóry do powstawania zaskórników. Tlenek cynku jest także składnikiem kremów i maseczek kosmetycznych o działaniu przeciwzapalnym, ściągającym, przeciwtrądzikowym.

****
 Amir's ubtan Chiksa

O Ubtan -  "ajurwedyjskiej mikrodermabrazji" pisałam TU
Ubtan - nawilża i łagodzi podraznienia skóry; Zmniejsza blizny potrądzikowe, ma silne właściwości antyseptyczne i antybakteryjne; Rozjaśnia powierzchniowe przebarwienia, wyrównuje koloryt cery, odżywia i odmładza.

Niestety na opakowaniu nie ma wymienionych składników - ale wszystkie maski Ubtan mają podobny skład - kurkuma, proszek z drzewa sandałowego, mąka z ciecierzycy, proszek ze skórki pomarańczy, olejki - różany, migdałowy, neem (Miodla Indyjska).

Zapach tej maski miło mnie zaskoczył - wyraźnie czuć kokos!

Jak stosować - wymieszać 1 łyżeczkę proszku i około 200 mililitrów - mleka/oleju migdałowego/oleju z oliwek/wody/wody różanej.
Nałożyć na twarz i/lub ciało, masować skórę okrężnymi ruchami, po kilku minutach/po zaschnięciu zmyć.

Z czym wymieszamy Ubtan zależy od rodzaju naszej cery; Do skóry tłustej używamy jogurtu, kefiru, wody kokosowej. Skóra sucha potrzebuje mleka, mleczka kokosowego; Skóra bardzo sucha - miód lub ciężki krem. Mieszana i wrażliwa cera - świeżo wyciskane soki owocowe.

To wspaniale oczyszczająca maska - rozjaśnia, odżywia, uspokaja skórę. Zaskórniki są mniej widoczne, koloryt skóry poprawia się. Ubtan jest godny polecenia - stosujcie ją regularnie, a zauważycie efekty-choć szczerze mówiąc już po pierwszym użyciu widać, że skóra skorzystała z dobrodziejstw naturalnych składników, które od starożytności wykorzystywane są przede wszystkim w kulturze hinduskiej.

*** *
Ayur Sandal Face Pack. Anti-dryness Face Pack

Maseczka przeznaczona jest dla normalnej i suchej skóry; Oczyszcza, odmładza, odżywia zmęczoną i suchą skórę; Ma działanie chłodzące.

Skład - Multani Mitti - glinka osadowa. Glinka ma silne właściwości odtłuszczające, ściągające i silne właściwości wybielające; Ma działanie rozjasniające powierzchniowe przebarwieia (pozapalne i potrądzikowe).
Calamine powder - to tlenek cynku i tlenek żelaza. Dawniej mieszano proszek z wodą różaną, co stosowane było jaka maska kojąca skórę.
Proszek usuwa zaczerwienienia, podrażnienia, działa antyseptycznie i przeciwtrądzikowo.
Kaolin powder - glinka porcelanowa - zawiera krzem, glin, cynk, magnez, wapń - przeznaczona głównie do pielęgnacji skóry delikatnej, wrażliwej, dojrzałej; Glin o działaniu ściągającym pory sprawia, że glinka może być stosowane przy tłustej cerze. Glinka porcelanowa oczyszcza, wygładza, usuwa podrażnienia, poprawia koloryt skóry.

Jak stosować - 1 łyżeczkę proszku mieszamy z woda różaną/hydrolatem różanym
Maskę o konsystencji pasty nakładamy na twarz i szyję. Po wyschnięciu zmywamy skórę zimna wodą.

Spodziewałam się bardziej intensywnego zapachu - a to prawdziwy delikates sandałowy. Kolejna maska, która świetnie oczyszcza, odżywia - skóra po jej użyciu jest wypoczęta, ma ładny, zdrowy kolor.
Maska sandałowa jest u mnie od kilku tygodni, ale myślę, że już mnie nie rozczaruje.

***
Żadna z opisywanych dziś masek nie zapchała mnie, nie uczuliła - wszystkie dobrze się spisują i wolę je od wszelkich gotowców-pełnych niepotrzebnych składników.

Wkrótce czeka mnie podróż do Azji - muszę dowiedzieć się, czy wolno mi będzie przywieźć ze sobą przyprawy i zioła, z których sama będę mogła przygotować swoją maskę.

Pozdrowienia!



poniedziałek, 25 lutego 2013

Szampony Hesh - Neem, Shikakai, Amla - suche rozczarowanie.

Nazwy naturalnych składników - ziół, witamin, owoców - na opakowaniach z kosmetykami - zachęcają nas do kupna; Zakładamy, że skoro napis głosi "z ekstraktem z granatu", "z olejem arganowym", "z kwasem hialuronowym" - to będzie to kosmetyk LEPSZY, niż wszystkie przeciętniaki stojące obok. Niestety - jeśli same nie wzbogacimy gotowca półproduktem kosmetycznym, czy nie wyczarujemy czegoś od zera w domowym zaciszu - marne są szanse, że z głośno reklamowanym kosmetykiem dostarczymy skórze czegoś naprawdę wartościowego; Rzecz ma się inaczej, kiedy umiemy już odczytywać listę składników - wiemy, że kiedy składnik x jest na szarym końcu to tak, jakby go nie było... Mimo tego, że (prawie) zawsze czytam, co zawiera dany kosmetyk - szampony Hesh kupiłam - bo naiwnie założyłam, że zakupów w sklepie z ajurwedyjskimi produktami nie będę żałować.

Kupiłam trzy szampony - Hesh Neem, Shikakai i Amla.

Planowałam, by opisać tu składniki, które jednocześnie są nazwą szamponów - niestety - szkoda, żeby tak atrakcyjne komponenty występowały w poście pełnym zawodu. Olej z Miodli Indyjskiej, czyli Neem opiszę wkrótce - z przyjemnością stosuję go ja i moje czworonogi.

Szampon Amla. Na stronie sklepu Helfy czytamy "Starożytna receptura szamponu z ekstraktem z amli (agrest indyjski) sprawia, że włosy stają się mocne i odżywione od cebulek, aż po końce.
Amla znana jest ze swoich właściwości przeciwłupieżowych i zapobiegających przedwczesnemu siwieniu. Delikatnie przyciemnia i ożywia kolor włosów."


Szampon o przyjemnym, ziołowym zapachu, ciemnym kolorze, jest dość gęsty i "glutowaty". Niestety w ciągu kilku tygodni tygodni stosowania nie zauważyłam niczego, co byłoby wystarczającym wynagrodzeniem dużych problemów z rozczesywaniem; Nie zauważyłam zwiększonego wzrostu włosów, wzmocnienia, przyciemnienia... Doskonale widać było, że włosy są sianowate, matowe, wysuszone - po prostu brzydkie...Łupieżu nie mam...przepraszam-nie miałam, ale o tym za chwilę.

Zamiast pozostałe szampony odstawić, oddać... nie poddałam się i postanowiłam wypróbować Shikakai - Neem zostawiając na koniec.


Szampon Shikakai. Opis ze sklepu Helfy "Łagodny szampon z ekstraktem Shikakai delikatnie myje włosy nie naruszając bariery lipidowej skóry. Włosy stają się nawilżone, odżywione, dobrze się rozczesują i układają. pomaga utrzymać równowagę biochemiczną skóry głowy. Niezwykle skutecznie usuwa łupież i zapobiega jego powstawaniu."

Mój opis wygląda następująco "Szampon. Wysusza włosy, które za nic w świecie nie poddadzą się Waszym grzebieniom i szczotkom; Wspaniale wysusza włosy dodając im sianowatego wyglądu". 

Zaliczyłam rozczarowanie numer dwa i jakby mi było mało zaczęłam używać wersji z Neem. 

Szampon Neem "Unikalna receptura tego szamponu zawierającego ekstrakt z neem sprawia, że włosy są zdrowe aż po same końce. Składniki kondycjonujące zawarte w szamponie sprawiają, że włosy stają się bardziej miękkie i lśniące. Niezwykle skutecznie usuwa łupież, zapobiega też jego powstawaniu".   
Tyle ze strony sklepu - moje włosy były coraz bardziej wysuszone; Nie mogłam już używać suszarki, bo po jej użyciu wyglądałam jak strach na wróble rażony piorunem; Włosy zaczęły się przetłuszczać i...pojawił się łupież. Żałuję, że byłam tak uparta :) 

Do akcji ratowniczej wkracza The Body Shop - Rainforest Shine z olejem z oliwek. 
Liczę na to, że sobie poradzi! 


Włosów nie farbuję od kilku lat, są zdrowe, jest  ich dużo - szampony Hesh niestety pogorszyły ich kondycję;
Zastanawiam się, czy o totalny przesusz mogę obwiniać nieszczęsny SLS (sodium laureth sulfate) - który występuje we wszystkich omawianych dziś szamponach?



piątek, 22 lutego 2013

Wersja zimowa karolowej kosmetyczki

 

Słownik języka polskiego kosmetyczkę opisuje, jako małą torebkę do przechowywania kosmetyków.

Nie mam małych kosmetyczek-wszystkie wypchane do granic możliwości ze stękającymi i pękającymi zamkami; Na miano kosmetyczki zasługują również miniaturowe toaletki, których szuflady kryją dowody mojego mineralnego uzależnienia. Mam też kosmetyczne archiwum X - piękne, metalowe, amerykańskie pudło po ciastkach - wystylizowane na lata 60. W archiwum X znika wszystko, co oczy zobaczyły, Karolina kupiła i... pożałowała zakupu; Co pewien czas zarządzam porządki w archiwum i wyprowadzam z niego nieszczęsne ofiary własnej głupoty - najczęściej wędrują na bazarek forum dogomania.

Główne kosmetyczki mam dwie; Pierwsza zawiera wszystko, dzięki czemu można byłoby bez wstydu się prezentować, gdybym na przykład została porwana, czy wywieziona w miejsce nieprzyjazne, ale nie bezludne. Druga zostaje w domu - trzymam w niej to, czego używam codziennie i co nie mieści się w pierwszej kosmetyczce...


Każda kobieta aktualizuje swoją kosmetyczkę kilka razy w roku. 

PO OSTATNIEJ AKTUALIZACJI W MOJEJ KOSMETYCZCE ZIMUJĄ  


Pędzle Everyday Minerals, Sunshade Minerals i samotnik Lumiere.


Prezentowane na zdjęciu są niekwestionowanymi zwycięzcami pośród tony pędzli, które kupiłam w mineralnym widzie.
Między pędzlami Everyday Minerals, a Sunshade Minerals nie dostrzegłam różnic - wydaje się, że wyszły z tej samej fabryki - a jedyną odmianą są napisy na trzonkach.

 Kremy BB - Elemong Intensive Blemish Balm, Missha Perfect Cover BB Cream i Skin79 Vip Gold Collection Super+ BB. 







W kilku słowach.
Elemong - bardzo dobrze kryjący, nie podkreśla suchych partii, widocznie pielęgnuje, bardzo jasny - wymaga zastosowania pudru, bronzera lub różu, by nie wyglądać niezdrowo.

Missha Perfect Cover BB Cream - słabe krycie, bardzo naturalny efekt, nawilża, przy dokładnym  demakijażu nie zapycha, może podkreślać suche partie - szczególnie jeśli jesteście w trakcie zabiegów kwasami.

Skin79 Vip Gold Collection Super+BB - po aplikacji skóra wygląda bardzo dobrze, jest przeznaczony dla osób o suchej i mieszanej cerze; Posiadaczkom cery suchej proponuję zastosowanie kremu pielęgnacyjnego pod Skin79 Vip Gold; Kryje mocniej niż Missha, mniej niż Elemong; Wygładza, nie uczula, nawilża. W duecie z mineralnym podkładem lub pudrem staje się ideałem.

Everyday Minerals Naural Reflection Light Finishing Powder



Świetny, jako kosmetyk kończący makijaż - wygładza, nie wałkuje się, nie tworzy maski, nie jest ciężki-mnie nie zapchał; Niestety mimo tego, że jest wydajny - nie wytrzymuje na twarzy bez poprawek - wymaga kilku aplikacji w ciągu dnia.


Cover Girl TruBlend Loose Powder with minerals - 410 Transculent Light



Wydobyty z kosmetycznego archiwum X; Puszek do aplikacji zasługuje na miejsce w koszu na śmieci. Puder jest lekki,  doskonale wygładza, matuje, utrzymuje się długo; Zawarte w kosmetyku drobinki rozświetlają skórę; Można stosować na dekolt i ramiona. TruBlend używam zamiast bronzera i na powieki - daje bardzo naturalne wykończenie.

Physicians Formula Mineral Wear Powder - Talc Free Bronzer


Jeden z moich amerykańskich ulubieńców, o których możecie przeczytać TU 

 Wspaniały, trwały, wydajny! Wadą jest pędzel, który ukrywa się w pudełku - ostry, jak żyletka - powinien dołączyć do puszku z powyżej opisywanego pudru;

Podkłady mineralne Lumiere i Rozświetlacz Lumiere Silk Radiance Island Sands



Moja ulubiona formuła - Cashmere - kremowa konsystencja, średnie i lekkie krycie i trwałe, matowe wykończenie.

Formuła Flawless Face jest cięższa i wymaga większej wprawy przy aplikacji - jeśli nałożymy go zbyt dużo może podkreślać suche partie i dawać efekt "ciasta".
Rozświetlacze Lumiere lubię za ich bezproblemowość - piękne kolory, efekt wygładzenia, doskonałe -bo nie ordynarne rozświetlenie. To kosmetyki mniej napigmentowane i dzięki temu łatwe w aplikacji.
Więcej o Lumiere TU

Meow Purrr-fect Cover Concealer - korektor mineralny



Napisy na opakowaniu starły się, a ja nie pamiętam dokładnie jaki to kolor - szepczą do mnie co prawda skrawki wspomnień z czasów zbiorowych zamówień mineralnych na Wizazu i jeśli ich wysłuchać to jest to Frisky 2-Light Chartreux.
Meow to moja mineralna miłość, więc będą same zachwyty - kremowa konsystencja ułatwia aplikację korektora, który jest bardzo trwały i współgra z podkładem; D O S K O N A L E kryje; Radzi sobie z pokwasowymi wypadkami, niemiłymi niespodziankami zarządzanymi hormonalnie, a pęknięte naczynka unieszkodliwia w mig :)
Więcej o Meow TU 

 Everyday Minerals - cień do oczu Pearl Eyes Smokey Pink i Rozświetlacze - Lucent Powers - Viki's radiant Creation i Natural





Lucy Minerals - cienie Hot chocolate i Vanilla


Wspaniale kremowe i zaskakująco wydajne cienie. Podczas aplikacji odłóżcie na bok swoje przyzwyczajenia - tych cieni należy użyć naprawdę odrobinę -  w przeciwnym razie obciążą powiekę i po kilku godzinach będą wyglądać, jakby były zważone. Nałożone prawidłowo - nawet bez bazy - utrzymują się na skórze cały dzień, nie zbierając się w załamaniach powiek.


Matowy cień do powiek - Lumiere Eye Pigments Peaches&Cream
 

 
 Kolejny matowy - kremowy cień, który mogę polecić; Cienie Lumiere nie osypują się, mają piękne kolory - nie są jednak tak trwałe, jak Lucy Minerals.



 Cienie Everyday Minerals Pearl Eyes - Butterfly Kisses i Marvel Denim Universe

Nie przepadam za perłowymi cieniami - kupiłam je dlatego, że spodobały mi się kolory; Po wypróbowaniu okazało się, że mimo drobinek dobrze się prezentują. Nie lubię cieni Everyday Minerals za nieszczelne opakowania; Jeśli ściągnąć całą folię ochronną - przy najmniejszym ruchu cienie wysypują się z opakowania... szkoda.

 

Trudno ocenić mi różnice pomiędzy kolorem nakładanym bez bazy i na bazę - na powieki nakładam tylko podkład mineralny :) Spotkałam się z opiniami, że bazy wydobywają kolor tych cieni.


 Everyday Minerals shimmer eyes - Flora


Fantazyjne opakowanie - z tego nic się nie wydostaje :) Kolor bardzo delikatny, trwałość średnia, po kilku godzinach wymaga poprawki; Właśnie zdałam sobie sprawę, iż brak trwałości może być spowodowany brakiem bazy... hmm...




OCZY
Moja NIEZASTĄPIONA i naj... naj... najwspanialsza od lat kredka do oczu The Body Shop Eye definer - Taupe. Niestety nie wiedzieć czemu w Polsce została wycofana... i NIKT nie potrafi odpowiedzieć dlaczego... U zachodnich sąsiadów jest, w Belgii jest, w Holandii jest, w Stanach jest. Pisałam kilka razy na profilu FB The Body Shop - pytania nikt nie zauważył... Trudno - będę musiała kupować ją u obcych ;)

Kajal z Tajlandii - bardzo trwały, matowy, wydajny i tylko pachnie nieciekawie - bardzo ziołowo.


Czas na usta - tu jestem minimalistką i odkąd sklep, w którym kupowałam smakowite błyszczyki - Cupcake - został zamknięty - nie mogę w polskiej sieci znaleźć miejsca, które oferowałoby podobnie duży wybór - Smackersów, Lotta Luv, Lip Lites.

Poniższe cuda przywiezione są zza oceanu. Carmex u nas jest - czy mamy witaminowego "sticka" nie mam pojęcia; To bardzo przydatne cudo - można stosować nie tylko na usta, ale i pod oczy :)


 Myślałam, że to już koniec...ale moja skleroza dała o sobie znać! Przypomniałam sobie, że zapomniałam o tuszu do rzęs. Zdjęcie nie jest potrzebne - wszyscy kojarzą zielono-różowe opakowanie Maybelline Great Lash;  Gdyby ktoś zechciał obejrzeć zdjęcia - proszę bardzo - są TU.

Jestem ciekawa,jak często robicie kosmetyczną aktualizację?

Miłej nocy!