Podczas ostatniej wyprawy do Belgii, w poszukiwaniu owoców Azji trafiłam na sklep pełen skarbów; Oprócz warzyw i owoców, których nie mogłabym nazwać - masa przypraw, słoików z marynowanymi warzywami, herbaty o wspaniałym aromacie, oleje spożywcze i kosmetyczne, a nawet dywany. Po zapełnieniu koszyka produktami spożywczymi zatrzymałam się na dłuższą chwilę przed półką z kosmetykami i zdecydowałam, że kupię kilka kremów, o których nigdy nie słyszałam.
Zaczynam od kremu, który ma przedziwną konsystencję -
FAIZA BEAUTY CREAM
To krem wyprodukowany w Pakistanie - jego zadania to walka z przebarwieniami, wypryskami, zmarszczkami, ma usuwać cienie pod oczami, zmniejszać rozszerzone pory, usuwać zaczerwienienia, odmładzać skórę i przywracać jej równomierny kolor. Producent zaleca stosowanie kremu na dzień i na noc.
Krem pachnie bardzo przyjemnie - odrobinę pudrowo i ma konsystencję pasty cynkowej - jednak chwilę po nałożeniu na skórę poddaje się i wygodnie się rozprowadza; Nie jest to krem, który wchłonie się natychmiast, jak typowy nawilżacz - wydaje się ciężki i tępy -i tuż po nałożeniu mamy wrażenie, że na pewno wysuszy skórę - jednak to mylne odczucia; Pierwsza aplikacja była - tak wtedy myślałam - ostatnią; Rankiem następnego dnia obudziłam się z niezwykle miękką i gładką skórą twarzy - oczywiście przebarwienia i drobne zmarszczki nie poddały się - ale skórę można opisać, jako bardzo wypoczętą i sprężystą.
Ten kosmetyk zajmuje stałe miejsce na mojej egzotycznej półce - gdzie królują kosmetyki z Indii, Tajlandii i Pakistanu.
Trudno mi to ocenić - ale mam wrażenie, że osobom skłonnym do zapychania wystarczy jedna aplikacja kremu - na noc.
Niestety nigdzie nie mogę znaleźć jego składu - na stronach dystrybutorów zapewniają, że kosmetyk nie jest testowany na zwierzętach, nie zawiera parabenów-
"Faiza
Cream & Soap does not contains controversial ingredients like
Parabens, Sulfates, Synthetic Fragrances and Dyes, Petrochemicals, PEGs
or Aluminum salts. Your health is important to us. No testing is done on
animals."
Jestem skłonna w to uwierzyć - ponieważ Azjaci cenią sobie naturalną pielęgnację - w większości kosmetyków występują zioła i brak większości tego, co w naszych kremach nam przeszkadza.
Faiza to krem bardzo wydajny i tani - kosztuje 3 Euro.
Krem oceniam bardzo dobrze i z czystym sumieniem polecam.
Kolejna zagadka, którą przywiozłam
SEVEN HERBAL UBTAN
W wielkim skrócie o Ubtan można powiedzieć, iż jest to starożytna, ajurwedyjska mikrodermabrazja; Jest to kosmetyk silnie złuszczający - ale przede wszystkim jest to lek wśród kosmetyków; Ma udowodnione działanie przeciwgrzybicze, przeciwzapalne, antybakteryjne, tonujące i działa podobnie do antyperspirantów. Jednocześnie pełni funkcje oczyszczającą, pobudzającą krążenie, tonującą, wygładzającą. Ubtan usuwa martwe komórki skóry i powoduje szybsze namnażanie nowych. Stosowany regularnie odnosi sukcesy w walce ze zmarszczkami, przebarwieniami, problemami skórnymi; Działa na drobne blizny i rozszerzone pory.
W Indiach wierzy się, że jest to jeden z najdłużej istniejących kosmetyków; Ubtan oznacza "mieszankę różnych proszków, które oczyszczają skórę". W starożytnych Indiach proszek Ubtan pełnił ważną rolę i przepisywany był przez medyków, by ochraniać, odżywiać i upiększać skórę. Z czasem Ubtan zajął ważne miejsce w tradycji ślubnej - jako część przedślubnych obrzędów panny młodej i jej świadkowych; Do dziś w Indiach przed ślubem - przy użyciu Ubtan wykonuje się masaż ciała panny młodej i pana młodego - na znak usunięcia starego życia i przygotowania do nowego.
Jest wiele rodzajów Ubtan - w zależności od rodzaju cery i miejsca, na które chcemy Ubtan nakładać; Jednocześnie jest wiele sposobów na stosowanie jednego rodzaju proszku.
Niewątpliwie najwięcej zalet ma Ubtan przygotowany w domu; Niestety my, Europejczycy nie dysponujemy wszystkimi składnikami...
Głównymi składnikami Ubtan są proszek z drzewa sandałowego i szafran - który ma silne działanie pobudzające krążenie, rozjaśniające, przywracające zdrowy koloryt cerze. Bogaty w oleosomy szafran wspaniale odżywia i ujędrnia.
W zależności od rodzaju cery i od miejsca, na które nakładamy Ubtan - możemy go mieszać z maceratami, olejami, rozdrobnionymi, świeżymi owocami i warzywami.
Ubtan może być jednocześnie pastą oczyszczającą skórę, jak i maseczką - nie trzeba wobec tego specjalnie przygotowywać skóry przed jego użyciem.
Zalecany sposób użycia: po przygotowaniu pasty - a w moim przypadku po wyciśnięciu jej z tuby - nakładamy Ubtan na twarz (choć warto pamiętać, że mogą być to wszystkie części ciała) - kilka minut masujemy twarz i zostawiamy - od 3 - 30 minut.
To najlepsza maska, jaką do tej pory stosowałam - twarz wygląda, jak po kilkugodzinnym zabiegu pielęgnacyjnym przeprowadzonym przez kosmetologa - oczyszczona, jasna, gładka! Piękny, ziołowy zapach sprawia, że czujemy się, jak w SPA.
Polecam wszystkim - to wspaniały, naturalny, bogaty w ziołowe składniki kosmetyk.
Cena 4,50 Euro.
Dałam się nabrać
Aichun beauty WHITENING CREAM WITH VITAMIN C
Rozczarowanie roku - za 5 Euro - ale to kara za sklerozę; Z wrażenia nie przeczytałam składu.
Producent kremu zapewnia, że krem zawiera witaminę C, która rozjaśni przebarwienia; Filtry UVA i UVB mają chronić skórę przed słońcem. Krem mamy stosować dwa razy dziennie,a po dwóch tygodniach skóra powinna rozjaśnić się, jak na zdjęciu z opakowania...
Konsystencja kremu jest puszysta i wodnista - to bardziej lotion; Wydawałoby się, że dość szybko się wchłonie - i tu pojawia się pierwszy problem - nakładam krem - a on wyślizguje mi się spod palców... i mimo tego, że czuję jego wodnistość - za nic nie chce wniknąć w skórę; Po "upchnięciu" go w twarz - mam uczucie niezwykłej gładkości, które po kilkunastu minutach zmienia się w tępą powłokę, która uniemożliwia nałożenie minerałów... Nawet jeśli uda się wykonać makijaż - wygląda on sztucznie i tworzy maskę.
Krem doskonale nadaje się do skóry dłoni i tam też w moim przypadku zostanie.
Skład kosmetyku:
purified
water, titanium dioxide, glycerine bp, witchazel extract, propylene
glycol, mineral oil, milk extract, mulberry extract, Aloe Vera Gel, cetyl alcohol, vitamin e, green tea, lactic acid, methylparaben, propylparben , parfum.
Widzicie gdzieś witaminę C???
...i między innymi dlatego nie polecam.
Kolejna pozycja ajurwedyjska
FAIR & LOVELY AYURVEDIC CARE - Clear fairness for sensitive skin
To krem, którego używam od niedawna - dlatego jeszcze nie wystawię opinii; W kilku zdaniach opiszę to, co udało mi się do tej pory ustalić :)
Krem, który jest produkowany i ma być sprzedawany tylko w Indiach - jednak przedostał się do Europy.
Kosztuje 6,50 Euro.
Kosmetyk opiera się na założeniach ajurwedy i zawiera szesnaście ziół, które mają przywracać równowagę skórze i działać rozjaśniająco. ja wybrałam wersję przeznaczoną do skóry wrażliwej.
Krem zawiera zioła o następującym działaniu:
Lodhra - rozjasnia skórę, usuwa podrażnienia
Khaas - wygładza, uspokaja skórę
Neelotpal - odżywia i upiększa skórę
Manjishtha - usuwa przebarwienia i plamy
Kesar (Szafran) - pobudza krążenie, ujednolica kolor skóry
Padmak - działa ściągająco, ujednolica kolor skóry
Bargad - rozjaśnia
Wheat Germ Oil - rozjaśnia, wygładza
Zapach kremu jest wspaniały - kwiaty, zioła i jeszcze raz kwiaty.
Dobrze się rozprowadza - chociaż musimy się spieszyć, bo dość szybko tworzy lekki, matowy film na powierzchni skóry; Nie przeszkadza to jednak w makijażu.
Krem nie zapycha - to pewne; Stosowałam go dopiero kilka dni - ale widzę, że nie może być stosowany, jako nawilżacz - dba o skórę, ale widocznie działania wybielającego nie da się połączyć z silnym działaniem nawilżającym - a tego teraz potrzebuję - ponieważ stosuję kwas migdałowy.
Pełną recenzję tego kremu na pewno zamieszczę - muszę zaobserwować, jak działa stosowany przez dłuższy czas.
Czas na doskonały kosmetyk oczyszczający skórę - kupiony w Polskim sklepie internetowym
VICCO TURMERIC FACE WASH
Skład: Water, Stearic Acid, Turmeric, Sorbitol, Perfume, Sodium Methylparaben.
Jest to krem do mycia twarzy z kurkumą. Bardzo dobrze radzi sobie z usuwaniem zanieczyszczeń;
Myję nim twarz dwukrotnie - za drugim razem usuwam go ściereczką z mikrofibry.
Krem jest bardzo wydajny - jeśli użyjecie go zbyt dużo - będzie problem z usunięciem go z powierzchni skóry. Po umyciu skóry możecie mieć wrażenie ściągnięcia - ale nie ma się czego obawiać kosmetyk nie wysusza.
Skóra po użyciu tego kosmetyku jest tak czysta, jak przy użyciu metody OCM (metoda czyszczenia olejem).
Krem oczyszczający VICCO najbardziej przypadnie do gustu posiadaczkom cer mieszanej i tłustej. Doskonale oczyszcza, wygładza i działa ściągająco.
Kurkuma w kosmetyce jest składnikiem przeciwzapalnym, ma szeroko udokumentowane właściwości przeciwutleniające. Kurkumę stosuje się w walce z egzemą, łuszczycą, trądzikiem; Ponad to kurkuma stosowana jest w kosmetykach, które przyspieszają gojenie się ran, zapobiegają uszkodzeniom wywoływanym przez słońce i przedwczesnemu starzeniu się.
przepisy na maseczki z kurkumą
2 łyżeczki mąki ryżowej
1 łyżeczka kurkumy
3 łyżeczki mleka - lub jogurtu
kilka kropel miodu
Po wymieszaniu składników nakładamy cienką warstwę maski na twarz i po dwudziestu minutach zmywamy - wykonując przy tym delikatny masaż twarzy. Po wysuszeniu skóry nakładamy krem.
- 1 łyżeczka mleka w proszku
- 1 łyżeczka kurkumy
- 2 łyżeczki wybranego olejku kosmetycznego
Postępujemy, jak w pierwszym przepisie.
ŻYCZĘ WSZYSTKIM MIŁEGO WIECZORU!
Napaliłam się na Ubtan i pewnie przetrząsnę cały ebay, żeby go upolować :)
OdpowiedzUsuńTova - naprawdę warto :) Stosuję go codziennie - usuwa objawy zmasakrowania po kwasie migdałowym :)
UsuńO to jakie stężenie kwasu stosujesz? Bo mi nie szkodzi nawet 25-30%.
Usuń30% to ostro :) Ja dobijam do 25%, choć wszystko zależy od ph :) Na jakim poziomie jest Twoje ph w peelingach?
OdpowiedzUsuń3-4 :P
OdpowiedzUsuńJa kiedyś zeszłam do 2..... :)) nie chcę nawet przywoływać w myślach, jak wyglądałam.
Usuń