środa, 13 lutego 2013

Skinfood Ancient Rice Cream i Yam Double Care Fluid Spf17 PA+++



Dawno, dawno temu TUTAJ obiecałam recenzje moich wymarzonych kosmetyków, które miałam przyjemność stosować dzięki znajomym z Tajlandii. Czas wywiązać się z danej obietnicy - lepiej późno niż wcale ;)

Ancient Rice Cream 

Od producenta - krem z aktywnymi składnikami z trzech ekstraktów pozyskiwanych z ryżu o właściwościach nawilżających i ujędrniających. Starożytna legenda głosi, że w starożytnej Korei, rodzinie królewskiej serwowano trzy, cenne gatunki ryżu; Ryż czerwony, czarny i zielony, które w zależności od koloru dostarczają wyjątkowych składników, co pozytywnie wpływa na wygląd skóry;Ryż czerwony-bogaty w polifenole, czyli przeciwutleniacze.Ryż zielony-zawiera chlorofil o działaniu przeciwzapalnym.Ryż czarny-z antocyjanami-czerwono-niebieskimi barwnikami roślinnymi pełniącymi funkcje antyutleniaczy; Antocyjany wzmacniają naczynia krwionośne i hamują rozpad kolagenu-spowodowany promieniowaniem UV.

Moja ocena
Krem ma bajkowe opakowanie; Jest owinięty w woreczek - wygląda, jak przeniesiony w czasie; Nie dziwi więc jego nazwa. Słoiczek jest dość ciężki - na złotej zakrętce pokrytej brokatem widoczny jest hologram. Opakowanie kremu nie odbiega od wszystkich, które kryją wysoko półkowe smarowidła. 



Delikatny zapach kremu przypomina mi deser ryżowy, który jadłam w tajskiej restauracji w Antwerpii - ryż, brązowy cukier, śmietana i czerwona fasola.
Konsystencja kremu jest bardzo przyjemna - nie jest zbyt ciężki, dobrze rozprowadza się go na skórze. Nie wchłania się natychmiast; Jeśli planujecie tuż po nałożeniu kosmetyku zrobić makijaż - możecie być rozczarowane; Ja muszę odczekać  minimum 10 minut - ponieważ bardzo lubię stosować ten krem pod minerały. 




Krem jest treściwy; Dla posiadaczek tłustych cer może okazać się zbyt ciężki. Te z Was, które mają cerę suchą krem będzie idealny.
Ancient Rice Cream doskonale sprawdza się w zimowe dni i jako krem na noc oraz pod makijaż.
To świetny kosmetyk nawilżający, odżywiający i wygładzający skórę. Po dłuższym stosowaniu widać efekty - warto więc mieć go na półce.




Yam Double Care Fluid SPF17 PA+++




Od producenta -kosmetyk łączy cechy toniku, emulsji i kremu. Przeznaczony jest do cery suchej, wiotkiej. Zawiera fitohormony w postaci ekstraktu z Pochrzynu, które wspomagają procesy metaboliczne w komórkach skóry. Fluid chroni skórę przed promieniowaniem UVA i UVB i jednocześnie działa rozjaśniająco.

Składniki aktywne: OCTINOXATE 4.0%, AVOBENZONE 1.5%, ENSULIZOLE 1.0%
Pozostałe składniki:
WATER, DIISOPROPYL SEBACATE, ALCOHOL DENAT., POLYGLYCERYL-3 METHYLGLUCOSE DISTEARATE, PHENETHYL BENZOATE, ARBUTIN, 4-METHYLBENZYLIDENE CAMPHOR, DIMETHICONE, 1,2-HEXANEDIOL, SODIUM HYDROXIDE, GLYCERYL STEARATE, PEG-100 STEARATE, CARBOMER, DISODIUM EDTA, DIOSCOREA JAPONICA ROOT EXTRACT, XANTHAN GUM,
TOCOPHERYL ACETATE, ACRYLATES/C10-30 ALKYL ACRYLATE CROSSPOLYMER, PHENOXYETHANOL, METHYLPARABEN, BUTYLPARABEN, FRAGRANCE




Moja ocena
  
Zostańmy przy nazwie fluid;
W pięknej, dość ciężkiej butelce z pompką kryje się 140 ml tego kosmetyku. Zapach podobny do opisywanego wyżej kremu - ale jakby z dodatkiem wody kolońskiej.

Letni towarzysz
Biorąc pod uwagę jego przeznaczenie - kosmetyk do twarzy - jest dość rzadki; Dobrze się wchłania i ku mojemu zaskoczeniu nie ma potrzeby nakładać dodatkowego kremu.
Fluid stosuję tylko w ciepłe pory roku - odradzam stosowanie go zimą. Niewątpliwie rozjaśnia - ale obawiam się, że cery suche może dodatkowo wysuszyć.
Idealnym rozwiązaniem jest stosowanie go tylko w dzień - przy założeniu, ze po powrocie do domu zmyjemy go i nałożymy coś bardziej... pielęgnującego. 

Nie jest to kosmetyk, który stosuję regularnie, podoba mi się opakowanie, zapach, działanie rozjaśniające, ale mogłabym się bez niego obejść ;)


Pamiętam wizażowy szał na azjatyckie kosmetyki - w tym Skinfood - jestem ciekawa, czy  po takim czasie  któraś z Was jest im wierna?






2 komentarze:

  1. Ja jestem :)
    W szczególności kosmetykom firmy Missha,choć oczywiście moja pielęgnacja nie tylko opiera się na kosmetykach azjatyckich.
    Zaciekawiłaś mnie kremem z ryżu, dobrze że zima dobiega końca, bo mój portfel nie wytrzymałby kolejnego wydatku :)

    Pozdrawiam, wizażowa Mademoiselle_Pauline

    OdpowiedzUsuń
  2. :) Firmy Missha znam tylko BB kremy; Bardzo chciałabym wypróbować ich pielęgnację; Mój portfel na tę myśl aż się kurczy ;) Serdecznie pozdrawiam, Karolina.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Proszę nie zostawiać linków i zaproszeń.