czwartek, 10 marca 2011

O Lumiere słów kilka

Pierwszy kontakt z Lumiere to jesień ubiegłego roku, tuż po rozpoczęciu sezonu kwasowego.
Zdzierające kuracje Karoliny to przede wszystkim pelling kwasem migdałowym, bywa że i LHA.

Pierwszym podkładem był Lumiere Flawless Face - Light Medium Beige.

Formuła FF jest przeznaczona dla cer normalnej i suchej, daje średnie i mocne krycie oraz matowe wykończenie. Zapragnęłam FF, ponieważ wydawało mi się, że przy kwasowych kuracjach potrzebuję mocnego krycia.

Dziś wiem, że to błąd - moja skóra w trakcie złuszczania i kiedy nie wygląda najlepiej - świetnie czuje się w podkładach formuły Cashmere; Cashmere w zależności od ilości nakładanych warstw daje średnie i lekkie krycie oraz matowe (jednocześnie jedwabiste) wykończenie.
Przy Cashmere trudniej o efekt "maski".









Właściwie nie wiem, jaki czas może być odpowiedni dla formuły FF...
Wiosna nadchodzi, kończę stosować peelingi kwasami o wysokich stężeniach - dam szansę FF i na pewno zdam Wam relację.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)
Proszę nie zostawiać linków i zaproszeń.