niedziela, 10 kwietnia 2011

Krótko o Lumiere Sugarberry



Od kilku miesięcy szukam różu, który nie wymaga zbyt dużych umiejętności malarskich i sprawdzi się, kiedy nie mam zbyt dużo czasu na wymachiwanie pędzlem, czy ewentualne poprawki. Większość mineralnych bronzerów i róży, które mam to mocno napigmentowane proszki, do których nie zawsze mam cierpliwość :)

Lumiere blushing bronzer Sugarberry to połączenie różu z bronzerem.
Na stronie Lumiere Sugarberry zaprezentowano w kategorii fioletów


Pojęcia nie mam, jakiej ilości kosmetyku trzeba było, by na powyższym zdjęciu uzyskać tak intensywny kolor; Dla mego oka Sugarberry to subtelny, wyblakły fiołkoworóżowy odcień, który daje satynowe wykończenie. Jest tak delikatny, że makijaż z jego użyciem nie może się nie udać. Nadaje się nie tylko na kości policzkowe, ale i do konturowania. Lubię Sugarberry za lekkość, z jaką się go aplikuje, za naturalny efekt i za to, że mimo swej subtelności nie znika.




1 komentarz:

  1. Fajny ten roz,nie mialam go,zwykle kupuje roze brzoskwiniowe,chyba czas go sprawdzic:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Proszę nie zostawiać linków i zaproszeń.