czwartek, 14 kwietnia 2011

Physicians Formula Multi Colored Bronzer


Moje dni wypełnione są pracą nad web shopem (temat daleko, daleko od branży kosmetycznej) i w spokoju mogę zaglądać tu tylko nocą; Czworonogi śpią, cicho pochrapując, a ja-rozsiadam się na kanapie z zieloną herbatą, otwartym folderem z kwietniowymi zdjęciami i zaczynam. Dziś kilka słów o bronzerze Physicians Formula z serii Powder Palette, o której pisałam tutaj.

Powder Palette to bajkowe mozaiki w wielu odcieniach. Pudry, róże, korektory i bronzery dają możliwość stopniowania intensywności krycia i mocy koloru. Przy użyciu tego samego kosmetyku możemy wyczarować na twarzy zarówno dzienny, jak i wieczorowy makijaż. Kilka warstw pudru daje dobre krycie - bez efektu maski, bronzer może być użyty do konturowania, lub uzyskania efektu skóry muśniętej słońcem, przy pomocy różu możemy wyglądać dziewczęco i naturalnie, lub drapieżnie i seksownie.
Mój bronzer jest w kolorze Healthy Glow-to mozaika kolorów -średniego beżu, jasnego, ciepłego brązu, kakao i jasnego różu.

W pudełku mieszczą się lusterko i pędzel, którego nie radzę używać-to zbędny i drapiący stwór


jedna warstwa bronzera - naniesiona pędzlem kabuki
skład

Kilka ostatnich postów poświęciłam PF i na pewno zauważycie, że piszę o nich tylko i wyłącznie dobrze (nie licząc tych nieszczęsnych, nieudanych pędzli); To dlatego, że w ciągu kilku lat testowałam wiele kosmetyków PF i to, co mam w tej chwili to moi ulubieńcy.

UWAGA -z przyjemnością informuję, że Urbi - po wczorajszym dniu spędzonym na pracy przy swoim blogu - poradziła sobie z problemami i wszystko działa bez zarzutu-Urban State of Mind.

4 komentarze:

  1. Tez najbardziej lubię pisać seriami. jak mi się seria kończy - jestem zagubiona. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. strasznie mnie interesują kosmetyki PF ale wyczytałam na wizażu że są bardzo nietrwałe?

    OdpowiedzUsuń
  3. Aguś, ja nie mam zastrzeżeń; Na mnie dobrze "leżą" i "trwają" cały dzień-przy jednej, czy dwóch poprawkach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze, zakupiłam sobie bronzer z tej serii kiedys na promocji i chyba w takim razie nie trafiłam z kolorem. Tak się zastanawiałam czy to wina bronzera, że za mało napigmentowany czy po prostu ze strachu (bladzioch jestem totalny) wzięłam sobie genialnie coś zupełnie w złym odcieniu.

    Swoją drogą to ja bardzo lubię PF, ale nie powiem, żebym z każdym kosmetykiem trafiła. Najbardziej mnie wzięli na serię Organic Wear - po prostu musiałam chwycić ich tusz ;), ale np. ich produkty z serii Bamboo Wear maja bardzo różne opinie. No nic, trza samemu wypróbować, inaczej nie ma rady :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Proszę nie zostawiać linków i zaproszeń.